Electronic Arts może zmienić właściciela za 50 miliardów dolarów

Według doniesień Wall Street Journal, branża gier może być świadkiem jednego z największych wydarzeń w swojej historii. Electronic Arts 50 miliardów dolarów – właśnie tyle ma wynieść wartość transakcji, która doprowadziłaby do sprywatyzowania giganta znanego z serii FIFA/FC, Battlefield czy The Sims. Jeżeli plotki się potwierdzą, będzie to drugi największy deal w historii gamingu, ustępujący jedynie przejęciu Activision Blizzard przez Microsoft.

EA może zniknąć z giełdy po 36 latach

Electronic Arts od 1989 roku funkcjonuje jako spółka giełdowa na Wall Street. Dzięki temu inwestorzy z całego świata mogli kupować jej akcje i czerpać zyski z sukcesów gier wydawcy. Teraz wszystko może się zmienić. Firma miałaby ponownie stać się prywatną spółką należącą wyłącznie do konsorcjum inwestorów. Według informacji z WSJ, za kulisami działa potężna trójka: amerykańska firma inwestycyjna Silver Lake, Affinity Partners należące do Jareda Kushnera, a także Public Investment Fund – państwowy fundusz inwestycyjny Arabii Saudyjskiej, który już teraz posiada około 10% akcji EA.

Skąd pieniądze na tak kolosalny zakup?

Kwota 50 miliardów dolarów nie zostanie wyłożona w całości z kieszeni inwestorów. Według przecieków transakcja odbędzie się w formule Leveraged Buyout. Oznacza to, że część pieniędzy pochodzi od inwestorów, ale reszta finansowana jest kredytami, które spłacać musi sama przejmowana spółka. W tym przypadku EA wzięłoby na siebie miliardowe zadłużenie. Takie rozwiązanie w historii rynku wielokrotnie prowadziło do cięć kosztów, restrukturyzacji i zwolnień pracowników. Choć eksperci oceniają, że w przypadku stabilnego i dochodowego EA ryzyko katastrofy jest niewielkie, nie można wykluczyć poważnych zmian wewnątrz firmy.

Dlaczego Arabia Saudyjska inwestuje w gry?

Zaangażowanie PIF nie dziwi. Od kilku lat Arabia Saudyjska wydaje miliardy dolarów na sport, rozrywkę i gaming. To część strategii budowania nowego wizerunku kraju oraz odwracania uwagi od krytyki dotyczącej praw człowieka. Krytycy określają te działania mianem sportswashingu. Saudyjczycy kupili już udziały w wielu firmach gamingowych i esportowych, a EA może być kolejnym ogromnym krokiem w tej strategii.

Co to oznacza dla graczy?

Na krótką metę gracze raczej nie odczują większych zmian – takie marki jak EA Sports FC, Apex Legends czy The Sims będą rozwijane dalej. Jednak w dłuższej perspektywie może to wpłynąć na kierunek rozwoju firmy, strategie monetyzacyjne oraz decyzje o inwestycjach w nowe marki. Brak presji raportowania wyników kwartalnych mógłby pozwolić EA na odważniejsze eksperymenty, ale silny wpływ inwestorów finansowych może z kolei oznaczać jeszcze mocniejsze nastawienie na zysk kosztem innowacji.

Reakcja giełdy

Już sama plotka o przejęciu sprawiła, że akcje EA poszybowały w górę o 15%, osiągając historyczny rekord. To pokazuje, jak wielki wpływ mają spekulacje na temat potencjalnych transakcji na nastroje inwestorów i rynek giełdowy.

Udostępnij ten artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Komentarze w tekście
Zobacz wszystkie komentarze
0
Napisz komentarz do artykułux
Obserwuj nas na Facebooku