Były prezes Blizzarda i wieloletni pracownik Microsoftu, Mike Ybarra, wywołał spore zamieszanie w branży, stwierdzając, że konsole Xbox są martwe. Wypowiedź pojawiła się w mediach społecznościowych tuż po tym, jak Sony pochwaliło się rekordowym wynikiem finansowym generacji PS5.
Xbox traci na znaczeniu
Według danych, PS5 sprzedało się już w ponad 80 milionach egzemplarzy, a Sony potwierdziło, że jest to najbardziej dochodowa generacja konsol w historii firmy. Tymczasem Microsoft od wielu kwartałów raportuje spadki sprzedaży Xbox Series X/S, a gry na wyłączność trafiają coraz częściej… na PlayStation.
Ybarra, komentując sukces Sony, wbił szpilę byłemu pracodawcy, pisząc krótko: „Wasza konsola jest martwa”. W innym wpisie nazwał też markę Xbox „zagubioną”, odnosząc się do kampanii „Everything Is An Xbox”, która miała budować ekosystem, ale według niego – wprowadza jedynie chaos.
Branżowy weteran nie pierwszy raz krytykuje Microsoft
Mike Ybarra spędził w Microsoft ponad 20 lat, a w 2019 roku opuścił firmę jako wiceprezes Xboxa. Do niedawna stał na czele Blizzarda, który w 2024 roku został przejęty przez Microsoft. Od tego czasu Ybarra coraz głośniej krytykuje działania giganta z Redmond – od podwyżek cen Xboxa po brak jasnej strategii dotyczącej sprzętu.
Co ciekawe, podobne opinie wyraziła wcześniej Laura Fryer, jedna z założycielek projektu pierwszego Xboxa. Jej zdaniem również „Xbox jako sprzęt się kończy”, a Microsoft powinien wreszcie ujawnić, jaka przyszłość czeka markę.
Czy to koniec konsol Xbox?
Choć deklaracje o „śmierci Xboxa” brzmią dramatycznie, wiele wskazuje na to, że Microsoft rzeczywiście przesuwa ciężar w stronę usług (Game Pass) i integracji z PC. Czy oznacza to, że po tej generacji nie zobaczymy już nowej konsoli Xbox? A może firma zmieni model działania i postawi na coś zupełnie nowego?
Na razie pewne jest jedno – PS5 dominuje rynek, a wizerunek Xboxa jest mocno nadszarpnięty.