Sonic Racing CrossWorlds to najnowsza odsłona wyścigowej serii z niebieskim jeżem w roli głównej, która trafiła na rynek 25 września 2025 roku. Gra jest dostępna na PC, PlayStation 5, Xbox Series X|S oraz Nintendo Switch 2, i od momentu premiery przyciąga uwagę zarówno fanów Sonica, jak i miłośników gier typu kart racing.
- Szybciej, dynamiczniej, bardziej nieprzewidywalnie
- Ogromna zawartość na start
- Galeria gwiazd Segi
- Mechanika pierścieni – błogosławieństwo i przekleństwo
- Tryby gry i zabawa w sieci
- Warstwa techniczna i oprawa
- Dźwięk i muzyka – nostalgia w nowoczesnym wydaniu
- Problemy z interfejsem
- Sonic vs. Mario – kto króluje na torze?
Wielu graczy porównuje tę produkcję do kultowego Mario Kart World – i nie bez powodu. Sega, zamiast kopiować pomysły Nintendo, postanowiła nadać własny charakter swojemu projektowi. Efekt? Gra, która łączy klasyczne elementy gatunku z nowoczesnymi rozwiązaniami i tempem, jakiego nie uświadczymy nigdzie indziej.
Szybciej, dynamiczniej, bardziej nieprzewidywalnie
Od pierwszego uruchomienia Sonic Racing CrossWorlds daje poczucie prędkości i chaosu. Kiedy gra mówi „muszę być szybki”, naprawdę to czuć. Wszystko dzieje się błyskawicznie – od startu wyścigu po ostatni zakręt. System jazdy opiera się na klasycznej formule arcade, ale dodaje unikalny element: dynamiczne zmiany tras w trakcie wyścigu.
Podczas drugiego okrążenia tor potrafi dosłownie „pęknąć” i przenieść nas do innego świata – stąd tytuł CrossWorlds. Efekt jest fenomenalny. Jedziesz przez futurystyczne miasto, by po chwili znaleźć się w tropikalnym raju, a potem w strefie przypominającej piekło Dr. Eggmana. Dla oka – uczta. Dla refleksu – prawdziwy test.

Ogromna zawartość na start
Już w dniu premiery gra oferuje imponującą ilość treści. Dostajemy 24 główne tory, a każdy z nich ma alternatywne wersje i „drugie okrążenia” prowadzące do innych światów, co łącznie daje ponad 360 możliwych kombinacji wyścigów. To więcej niż w większości gier wyścigowych arcade z ostatnich lat.
Twórcy zapowiedzieli też 14 dodatkowych tras w przyszłych aktualizacjach i sezonowych eventach, co sprawia, że CrossWorlds zapowiada się jako projekt długofalowy. To nie jest gra na weekend – to tytuł, do którego chce się wracać.
Galeria gwiazd Segi
W kwestii postaci Sega przeszła samą siebie. W grze pojawia się niemal każda znana postać z uniwersum Sonica – od klasycznych wersji jeża i Tailesa, po mniej oczywistych bohaterów z Sonic Riders, Sonic Heroes czy Lost World.
Do tego dochodzi sporo crossoverów. Już od dnia premiery w grze pojawiła się Hatsune Miku, która ma własny samochód i specjalne utwory w soundtracku. Kolejne aktualizacje mają dodać postaci z gier takich jak Minecraft, Yakuza czy nawet SpongeBob SquarePants. To mieszanka kompletnie szalona, ale idealnie pasująca do konwencji gry.
Wszystkie postacie można personalizować – zarówno wizualnie, jak i mechanicznie. Możesz dobrać koła, lakier, efekty świetlne, a nawet… rodzaj dźwięku silnika. Dzięki temu każdy gracz może stworzyć swój własny, niepowtarzalny pojazd.
Mechanika pierścieni – błogosławieństwo i przekleństwo
Sercem rozgrywki jest mechanika zbierania pierścieni (rings) – im więcej ich posiadasz, tym szybciej pędzisz. Maksimum to 100, ale utrata nawet części może znacząco spowolnić twoje tempo. Problem w tym, że pierścienie wypadają przy każdym, nawet najlżejszym zderzeniu – ze ścianą, przeciwnikiem czy przeszkodą.
To wprowadza sporą dawkę frustracji, szczególnie w końcowych fragmentach wyścigów. Jedno potknięcie i z lidera możesz spaść na środek stawki. Ale… taki już urok serii Sonic. Chaos, prędkość i ryzyko zawsze były jej znakiem rozpoznawczym.

Tryby gry i zabawa w sieci
Sonic Racing CrossWorlds nie ogranicza się do standardowych wyścigów. Oferuje szereg różnorodnych trybów, które nadają świeżości zabawie:
- Team Battle – rywalizacja w drużynach 2–6 osobowych, gdzie liczy się współpraca, a nie tylko indywidualne tempo.
- Ring Rush – tryb, w którym wygrywa ten, kto uzbiera najwięcej pierścieni.
- Crash Derby – punkty zdobywa się za taranowanie rywali.
- Time Warp – specjalne wyścigi, gdzie czas zwalnia lub przyspiesza w zależności od naszej pozycji.
Tryb online działa zaskakująco dobrze. W testach nie zauważyłem żadnych problemów z lagami czy rozłączeniami, nawet przy przeciętnym połączeniu Wi-Fi. Wrażenie robi też cross-play – gracze z różnych platform mogą ścigać się razem. To duży plus, który znacznie wydłuży żywotność gry.
Warstwa techniczna i oprawa
Graficznie CrossWorlds prezentuje się znakomicie – kolorowa, żywa, pełna efektów świetlnych i szczegółowych tekstur. Lokacje są pełne ruchu i detali: roboty na torze, ruchome platformy, wybuchy, wiatr rozwiewający kurz z opon – wszystko to buduje wrażenie autentycznego chaosu w rytmie 200 km/h.
Silnik gry działa płynnie, nawet na słabszych konfiguracjach. Na PC z kartą RTX 3060 i w rozdzielczości 1440p utrzymuje stabilne 120 klatek na sekundę. Jedynym zgrzytem są nieco długie czasy wczytywania – zwłaszcza przy zmianie tras w trybie CrossWorld.
Dźwięk i muzyka – nostalgia w nowoczesnym wydaniu
Soundtrack to istne muzyczne święto dla fanów Sonica. Oprócz znanych motywów z klasyków serii usłyszymy całkowicie nowe kompozycje stworzone przez Yunosuke i utwory wykonywane przez Hatsune Miku. Główny motyw gry, śpiewany przez Jamesa Bourne’a, idealnie oddaje klimat – szybki, pozytywny i pełen energii.
Gra pozwala tworzyć własne playlisty z dostępnych utworów, choć niestety nie wszystkie można dodać do listy – co pozostaje zagadką. Niemniej, całość brzmi znakomicie i nadaje wyścigom unikalnego charakteru.
Problemy z interfejsem
Największą wadą pozostaje nawigacja po menu. Układ opcji jest nieintuicyjny, a niektóre tryby online ukryte w dziwnych miejscach. Przejście z gry solo do multi wymaga kilku dodatkowych kliknięć, co wybija z rytmu. To detal, ale przy produkcji tak dynamicznej każda sekunda ma znaczenie.
Sonic vs. Mario – kto króluje na torze?
Trudno uniknąć porównań do Mario Kart. I choć Nintendo wciąż króluje pod względem dopracowania i kultowego statusu, Sonic Racing CrossWorlds w kilku aspektach naprawdę błyszczy. Ma więcej treści na start, większą różnorodność tras i znacznie szybsze tempo.
To gra, która nie udaje „konkurenta dla dzieci”, tylko pełnoprawny tytuł arcade – przystępny, ale zaskakująco wymagający. Dla fanów Segi to prawdopodobnie najlepszy tytuł wyścigowy od czasów Sonic All-Stars Racing Transformed.
