Fallout 4: Anniversary Edition jeszcze nie zdążyło się dobrze ukazać, a już wywołało burzę wśród fanów. Nowe wydanie gry, które ma świętować dziesiąte urodziny kultowego RPG Bethesdy, wzbudza frustrację w społeczności modderów. Powód? Aktualizacja może po raz kolejny zniszczyć kompatybilność z popularnymi modami, nad którymi gracze spędzili setki godzin.
Fallout 4: Anniversary Edition – co zawiera nowe wydanie?
Premiera edycji rocznicowej została zaplanowana na 10 listopada 2025 roku, dokładnie dekadę po premierze oryginału. W zestawie znajdziemy podstawkę gry, wszystkie sześć dodatków DLC oraz ponad 150 elementów z Creation Club. Bethesda dorzuca też nowy, uproszczony system Creations, który ma przypominać rozwiązania znane z Starfielda czy Skyrim Anniversary Edition.
Edycja trafi na PC oraz konsole Xbox Series X/S i PlayStation 5, a także na poprzednią generację. Problem w tym, że dla fanów modów to nie brzmi jak święto – raczej jak deja vu.
Fallout 4 i wieczny problem z modami
Gracze obawiają się, że Anniversary Edition po raz kolejny „rozsypie” ich instalacje pełne modów. Najbardziej zagrożone są te, które korzystają z Fallout 4 Script Extender (F4SE) – kluczowego narzędzia umożliwiającego zaawansowane skrypty i rozszerzenia.
Bethesda nie podała jeszcze, jak dokładnie będzie działał upgrade, ale jeśli historia Skyrima czegoś nas nauczyła, to tego, że każda większa aktualizacja rozbija kompatybilność modów. Nawet jeśli nowa wersja nie będzie darmowa, zmiany w plikach wykonywalnych gry dotkną wszystkich.
Na forach takich jak Reddit nie brakuje głosów złości. Jeden z graczy napisał:
„Mam ponad 400 modów. To godziny pracy, żeby to wszystko działało, i niech mnie, jeśli znów to zepsują.”
Fallout 4: Anniversary Edition – dla kogo to w ogóle jest?
Wielu fanów zarzuca Bethesdzie, że nowe wydanie nie wnosi nic znaczącego, a służy głównie promowaniu płatnych modów. Podobne zarzuty pojawiły się po aktualizacji next-gen w 2024 roku, która też popsuła setki modów, ale przynajmniej wprowadzała nowe zadania, poprawki błędów i wsparcie dla ultrapanoramicznych monitorów.
Tym razem Bethesda milczy na temat ewentualnych ulepszeń technicznych czy bonusowej zawartości. Dlatego wielu graczy zapowiada, że zostanie przy starych wersjach gry lub nawet zdegraduje ją do wcześniejszej kompilacji, by zachować swoje ulubione mody.
Co dalej z modami do Fallout 4?
Społeczność modderska już szykuje się na „apokalipsę modów 2.0”. Twórcy zapowiadają aktualizacje, ale podkreślają, że to potrwa. Fragmentacja sceny moderskiej, zapoczątkowana już przez next-gen patch, teraz może tylko się pogłębić.
Na razie pozostaje czekać, czy Bethesda zdecyduje się na krok wstecz i umożliwi wybór wersji gry – albo przynajmniej poinformuje wcześniej, jakie zmiany techniczne wprowadzi.