Recenzja gry NBA 2K26 – lepsza niż kiedykolwiek?

Nienagrani.pl – recenzje gier
7.8
NBA 2K26 - recenzja gry

NBA 2K26 to kolejna odsłona serii, która od lat jest pewniakiem w kalendarzu graczy. Co roku dostajemy nowe wydanie, co roku sprzedaż bije rekordy, a społeczność żywo dyskutuje o mikropłatnościach i balansie rozgrywki. Tym razem jednak można odnieść wrażenie, że twórcy naprawdę posłuchali głosu fanów i dostarczyli najbardziej dopracowaną część od dawna.

System VC – w końcu sprawiedliwy?

Jednym z największych zarzutów wobec serii od lat były mikropłatności. W poprzednich edycjach gracze często czuli się zmuszani do wydawania prawdziwych pieniędzy, by utrzymać tempo progresu swojej postaci. NBA 2K26 mocno zmienia ten obraz. Owszem, wciąż istnieje opcja zakupu VC, ale tempo zdobywania waluty w grze jest na tyle satysfakcjonujące, że nie ma już takiej presji.

Praktycznie każda aktywność – mecze szybkie, zadania w MyCareer czy różne tryby online – nagradza gracza punktami VC. Progres postaci jest płynny i naturalny, a rozwój bohatera nie frustruje. Wreszcie można czuć, że gra nagradza za czas spędzony na parkiecie, a nie za zawartość portfela.

NBA 2K26 recenzja –gameplay

The City – mniejsze, ale lepsze

Ogromne zmiany dotknęły również The City. W zeszłorocznej edycji gracze narzekali na zbyt duży, źle zoptymalizowany świat, który powodował spadki płynności i irytował przy poruszaniu się. W NBA 2K26 twórcy poszli w stronę inteligentniejszego projektu – mapa jest mniejsza, ale bardziej logiczna, a do tego działa znacznie lepiej.

Przemieszczanie się po mieście nie jest już męczącym obowiązkiem, a jazda na deskorolce w końcu sprawia frajdę. To drobna, ale znacząca zmiana, która sprawia, że cały tryb MyCareer staje się przyjemniejszy i bardziej przystępny.

Optymalizacja – działa nawet na handheldach

Pod względem technicznym NBA 2K26 pozytywnie zaskakuje. Gra działa świetnie nie tylko na mocnych pecetach, ale także na słabszych konfiguracjach czy nawet na handheldach typu ROG Ally X. Co ciekawe, różnice pomiędzy ustawieniami wysokimi a niskimi nie są aż tak drastyczne – nawet bez ray tracingu gra wygląda bardzo dobrze.

Jedynym mankamentem technicznym jest długie kompilowanie shaderów przy pierwszym uruchomieniu. To proces, który potrafi zirytować, ale później gra chodzi już bezproblemowo.

Rozgrywka – więcej swobody w ataku

Sedno całej serii, czyli gameplay, zostało dodatkowo dopracowane. NBA 2K26 oferuje bardziej swobodną i ofensywną koszykówkę. Zawodnicy łatwiej przechodzą przez zasłony, lepiej wchodzą pod kosz i poruszają się płynniej. To sprawia, że mecze są bardziej dynamiczne i przypominają ofensywny styl, jaki mogliśmy oglądać w finałach NBA w wykonaniu Thunder i Pacers.

Co ważne, nowicjusze wreszcie dostali solidne wsparcie. Samouczki i poradniki zostały przygotowane na bardzo wysokim poziomie, dzięki czemu seria staje się bardziej przystępna dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z NBA 2K.

Tryb fabularny – ciekawy pomysł, słabsze wykonanie

Nowością w fabule jest wątek europejskich lig. To świetny pomysł, bo coraz więcej zawodników trafia do NBA właśnie z Europy. Niestety, mimo ciekawego startu, historia nie trzyma równego poziomu. Główny bohater jest momentami sympatyczny, by za chwilę irytować swoim zachowaniem. Taka nierówność w narracji sprawia, że trudno się z nim utożsamiać na dłuższą metę.

Kolejnym problemem jest brak mocniejszego akcentu międzynarodowego. Choć pojawia się Europa, to wciąż brakuje reprezentacji czy trybu w stylu Pucharu Świata. Biorąc pod uwagę, że różnice pomiędzy NBA a resztą świata w rzeczywistej koszykówce coraz bardziej się zacierają, szkoda, że gra tego nie odzwierciedla.

Nienagrani.pl – recenzje gier
NBA 2K26 - recenzja gry
7.8
Grafika 7
Dźwięk 9
Rozgrywka 8
Frajda 7
Udostępnij ten artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Komentarze w tekście
Zobacz wszystkie komentarze
0
Napisz komentarz do artykułux
Obserwuj nas na Facebooku