Dragonkin: The Banished – recenzja gry

Dragonkin: The Banished – recenzja gry

Gdy smoki upadły, świat miał zaznać pokoju. Jednak to, co wydawało się końcem ich rządów, stało się początkiem nowej ery chaosu. Dragonkin: The Banished wrzuca nas w środek brutalnego konfliktu, gdzie potomkowie smoków – ostatni przedstawiciele zapomnianej rasy – powracają, by odzyskać to, co im odebrano. Jako jeden z wygnanych bohaterów gracz staje przed wyborem: walczyć o swoje dziedzictwo czy pogrążyć świat w jeszcze większym ogniu?

To mroczne RPG akcji łączy dynamiczną walkę z taktycznym podejściem do rozwoju postaci. System starć opiera się na precyzyjnych unikach, kombinacjach ciosów i wykorzystaniu smoczych zdolności, które odblokowujemy, pochłaniając moc pokonanych przeciwników. Każdy rodzaj wroga wymaga innej taktyki – jedni są szybcy i atakują z dystansu, inni polegają na brutalnej sile, zmuszając gracza do częstych uników i parowania ciosów. Dragonkin: The Banished nie polega na bezmyślnym mashowaniu przycisków – tutaj liczy się rytm starcia, dobór odpowiednich ataków i zarządzanie zasobami. Zdolności smocze można łączyć w potężne kombinacje, a odpowiednia synchronizacja ciosów sprawia, że nawet najsilniejszych przeciwników można pokonać bez strat. Co więcej, system kondycji sprawia, że każdy ruch ma swoją cenę – nie można po prostu spamować ataków, a nieumiejętne zarządzanie wytrzymałością może oznaczać szybki koniec starcia.

Świat Dragonkin: The Banished to brutalna, zdewastowana kraina pełna ruin, starożytnych fortec i dzikich ostępów, które kryją nie tylko skarby, ale i potwory nieznane ludzkości. Eksploracja nie ogranicza się do chodzenia od punktu A do B – lokacje są rozbudowane, wielopoziomowe i pełne ukrytych przejść, które często prowadzą do alternatywnych ścieżek lub starć z potężniejszymi przeciwnikami. Każdy region ma swój unikalny klimat i atmosferę – od zrujnowanych miast, przez smocze nekropolie, aż po skute lodem szczyty. Co ważne, otoczenie nie jest tylko tłem – jest pełne interaktywnych elementów, które mogą działać zarówno na korzyść, jak i przeciwko graczowi. Runiczne monolity mogą posłużyć do odblokowania tajnych przejść, ale też przyciągnąć uwagę niebezpiecznych istot. Wrogowie potrafią wykorzystywać teren do własnej przewagi, spychając gracza w przepaść lub zmuszając go do walki w ciasnych korytarzach, gdzie nie można swobodnie manewrować. Przemierzając świat gry, natrafimy również na postacie niezależne, które mogą okazać się zarówno sprzymierzeńcami, jak i wrogami – często to od naszych decyzji zależy ich dalszy los.

Rozwój postaci to coś więcej niż klasyczne drzewko umiejętności. Twórcy wprowadzili system Smoczego Dziedzictwa, który pozwala dostosować styl gry do własnych preferencji, dając graczowi szeroki wachlarz możliwości. Możemy stać się mistrzem ognia, spopielając wrogów falami płomieni i wywołując eksplozje na polu bitwy, rozszarpywać przeciwników lodowymi pazurami, zamrażając ich w miejscu i łamiąc ich pancerze, albo manipulować cieniem, by siać strach w sercach przeciwników, tworząc iluzje i poruszając się poza ich zasięgiem wzroku. Każda z tych ścieżek oferuje unikalny zestaw zdolności i synergii, zachęcając do eksperymentowania i znajdowania własnego, optymalnego stylu walki.

Wszystko to wiąże się jednak z ceną – im więcej smoczej mocy pochłaniamy, tym bardziej tracimy swoją ludzką naturę. W miarę jak bohater coraz głębiej zanurza się w swojej nowo odkrytej mocy, jego ciało zaczyna się zmieniać. Skóra może stać się pokryta łuskami, oczy przybierają gadzi blask, a niektóre umiejętności mogą stać się niestabilne i wymykać spod kontroli. Mechanika ta sprawia, że każde ulepszenie jest decyzją strategiczną – czy warto poświęcić część swojej ludzkiej tożsamości, by stać się potężniejszym? Jeśli przekroczymy pewien próg, możemy nawet stać się bardziej smokiem niż człowiekiem, co wpływa na sposób, w jaki NPC reagują na naszą obecność, a także na zakończenie gry.

Pod względem oprawy audiowizualnej gra zachwyca. Lokacje wyglądają jak obrazy wyjęte z mrocznych legend, a każda walka to spektakl ognia, stali i magii. Świat gry jest pełen szczegółów – w miastach widzimy stragany, na których mieszkańcy wymieniają się rzadkimi przedmiotami, w ruinach możemy dostrzec ślady dawnej cywilizacji, a w dzikich ostępach wiatr porusza koronami drzew, sprawiając, że środowisko wydaje się żywe. Efekty świetlne i cząsteczkowe, zwłaszcza podczas starć z bossami, robią ogromne wrażenie – eksplozje magii rozświetlają ciemność, a iskry odbijają się od stalowych ostrzy w intensywnych starciach.

Ścieżka dźwiękowa dynamicznie reaguje na wydarzenia na ekranie, budując atmosferę ciągłego zagrożenia. Ciche, ambientowe melodie podczas eksploracji stopniowo narastają, gdy na horyzoncie pojawia się zagrożenie, aż w końcu przechodzą w pełne orkiestralne brzmienia podczas najważniejszych walk. Każda lokacja ma swój unikalny motyw muzyczny – od melancholijnych, smyczkowych utworów w opuszczonych wioskach po ciężkie, perkusyjne rytmy podczas starć z wielkimi bestiami. Dźwięki otoczenia również odgrywają ważną rolę – słychać szum wiatru, trzask płomieni czy echa kroków w ciemnych korytarzach, co dodatkowo wzmacnia immersję.

Od pierwszych minut czuć, że świat ten nie jest przyjaznym miejscem – tutaj przetrwają tylko najsilniejsi. Każda decyzja, każdy ruch i każda walka mogą zadecydować o przetrwaniu lub upadku bohatera. Dragonkin: The Banished nie tylko wymaga od gracza strategicznego podejścia do walki, ale także wciąga go w ponurą, pełną tajemnic opowieść, w której nic nie jest czarno-białe.

PLUSY:

✅ Mroczny, angażujący świat pełen tajemnic
✅ Satysfakcjonujący system walki i smoczych umiejętności
✅ Wybory fabularne mają realny wpływ na historię
✅ Piękna oprawa audiowizualna i klimatyczna muzyka
✅ Wymagające walki z bossami

MINUSY:

  • ❌ Wysoki poziom trudności może odstraszyć mniej cierpliwych graczy
    ❌ Niektóre mechaniki smoczej ewolucji mogłyby być bardziej rozwinięte
    ❌ Świat gry mógłby być bardziej różnorodny pod względem aktywności
    ❌ Brak pełnego dubbingu w niektórych kluczowych momentach
    ❌ Czasami chaotyczna kamera podczas walk w ciasnych lokacjach
★★★★★★★★☆☆
8/10

Czy warto? Dragonkin: The Banished to brutalne, satysfakcjonujące RPG, które nagradza zaangażowanie i strategiczne podejście do rozgrywki. To opowieść o zemście, walce o tożsamość i granicy między człowiekiem a bestią. Jeśli szukasz gry, która nie prowadzi za rękę, ale wymaga od gracza, by sam wykuł swój los – ta pozycja jest dla ciebie.

Recenzja gry dotyczy wersji na: PC
Grę do recenzji dostarczył wydawca

Date:
Producent:
EKO Software
Platformy:
PC (wczesny dostęp)
Premiera:
6 marca 2025

Pelicula

A modern theme for the film industry & video production
[instagram-feed feed=2]