Split Fiction – recenzja gry
Co by się stało, gdyby twórcy zostali uwięzieni we własnych dziełach? Split Fiction, najnowsza produkcja Hazelight Studios, przenosi nas do świata, w którym fikcja i rzeczywistość splatają się w niespodziewany sposób. Gra kontynuuje tradycję studia, stawiając na ścisłą współpracę między graczami, ale tym razem serwuje opowieść o dwóch autorkach, które muszą przetrwać w historiach, które same stworzyły.
Fabuła skupia się na Mio Hudson, autorce science fiction, oraz Zoe Foster, piszącej powieści fantasy. Ich twórczość i osobowości są skrajnie różne – Mio jest perfekcjonistką, której historie są precyzyjne, logiczne i pełne naukowych detali, podczas gdy Zoe stawia na emocje, intuicję i barwne, magiczne światy. Ich rywalizacja często prowadzi do konfliktów, ale nieoczekiwany eksperyment literacki łączy ich losy w sposób, którego się nie spodziewały.
Zamiast kontrolować swoje światy jako twórczynie, nagle muszą w nich żyć, doświadczając ich zasad na własnej skórze. Mio, przyzwyczajona do sztywno ustalonych reguł, musi zmierzyć się z chaosem i nieprzewidywalnością magii Zoe. Z kolei Zoe trafia do zimnego, zdyscyplinowanego świata technologii, gdzie wszystko podlega ścisłej logice. Ich wzajemna niechęć szybko ustępuje miejsca konieczności współpracy – tylko razem mogą odnaleźć drogę do rzeczywistości.
Gra mistrzowsko przeplata elementy dwóch gatunków – w jednej chwili poruszamy się po neonowym mieście przyszłości, pełnym sterylnych laboratoriów, dronów patrolujących ulice i korporacyjnych intryg, by zaraz potem znaleźć się w mistycznym lesie, gdzie starożytne ruiny skrywają pradawne sekrety. Co więcej, bohaterki zaczynają oddziaływać na rzeczywistość drugiej – Mio nieświadomie wprowadza elementy technologii do magicznego świata, a Zoe swoją kreatywnością sprawia, że w cyberpunkowym mieście pojawiają się niewyjaśnione, nadprzyrodzone zjawiska. Ta płynna fuzja gatunków sprawia, że świat gry jest nieustannie zmienny i nieprzewidywalny.
Rozgrywka to kolejny dowód na to, że Hazelight Studios doskonale rozumie, jak projektować gry kooperacyjne. Każdy z graczy wciela się w jedną z pisarek, a ich umiejętności są bezpośrednio związane z gatunkami literackimi, w których się specjalizują. Mio wykorzystuje technologię i futurystyczne gadżety – potrafi hakować systemy, używać dronów, manipulować polem grawitacyjnym, a nawet przechwytywać sygnały wrogich urządzeń. Jej styl gry jest precyzyjny i wymaga strategicznego podejścia, często polegając na planowaniu działań z wyprzedzeniem.
Zoe posługuje się magią, a jej zdolności są bardziej intuicyjne i efektowne – może rzucać zaklęcia ofensywne i defensywne, przywoływać magiczne stworzenia, które pomagają w walce lub eksploracji, a także korzystać z artefaktów zmieniających otoczenie. W przeciwieństwie do Mio, która działa metodycznie, Zoe potrafi wpływać na środowisko w bardziej kreatywny sposób – np. przywołując roślinność tworzącą nowe przejścia lub rozświetlając ciemne lokacje magicznymi kulami światła.
Taka różnorodność sprawia, że gra nigdy się nie nudzi, a każdy etap wymaga innego podejścia i synchronizacji obu postaci. Co więcej, wiele zagadek oferuje różne sposoby rozwiązania – można je przejść zarówno w stylu Mio, korzystając z technologii, jak i w stylu Zoe, manipulując rzeczywistością za pomocą magii. To sprawia, że każde przejście gry może wyglądać inaczej, dając graczom poczucie swobody i unikalnego doświadczenia.
Zagadki i wyzwania wymagają ścisłej współpracy – Mio może np. odwrócić uwagę strażników, używając technologii i tworząc hologramy, podczas gdy Zoe korzysta z magii, by otworzyć nową ścieżkę, zamieniając przeszkody w iluzję lub manipulując elementami otoczenia. Niektóre łamigłówki wymagają precyzyjnej koordynacji – Mio może uruchomić elektryczny most, ale Zoe musi utrzymać go w stabilnym stanie za pomocą zaklęcia, zanim druga postać zdąży przejść.
System walki również opiera się na kooperacji – nie są to klasyczne pojedynki, ale spektakularne starcia, w których kluczową rolę odgrywa odpowiedni timing i koordynacja ruchów. Każdy przeciwnik wymaga innej strategii – niektóre potwory są odporne na magię Zoe, więc Mio musi najpierw osłabić ich pancerz, by zaklęcia stały się skuteczne, a inne działają jak zmechanizowane twory, które można unieruchomić wyłącznie za pomocą technologii Mio, zanim Zoe zada im ostateczny cios.
Jednym z najlepszych momentów gry jest walka z mechanicznym smokiem – Mio zakłóca jego sensory i czasowo dezaktywuje skrzydła, a Zoe osłabia jego pancerz, stopniowo rozbijając warstwy ochronne. Starcie jest podzielone na kilka faz – w jednej gracze muszą unikać fal energetycznych, w innej wspólnie budować platformy, by dostać się do rdzenia bestii. Takie starcia nie tylko sprawiają, że walka jest emocjonująca, ale także wymagają prawdziwej współpracy, co czyni je wyjątkowo satysfakcjonującymi.
Świat gry zachwyca oprawą wizualną, tworząc harmonijną mieszankę dwóch skrajnie różnych estetyk – surowego, neonowego cyberpunku oraz baśniowej, pełnej magii krainy fantasy. Lokacje są niezwykle szczegółowe, a przechodzenie między nimi przypomina podróż przez zupełnie różne rzeczywistości.
Każde miejsce wygląda jak ilustracja z książki, ale dynamiczne oświetlenie i bogate animacje nadają mu prawdziwego życia. W cyberpunkowych obszarach światło neonów pulsuje i reaguje na ruch postaci, podczas gdy w krainach fantasy zmieniające się warunki atmosferyczne – takie jak opadające płatki świetlistego pyłu czy rozbłyski magicznej energii – tworzą niepowtarzalny nastrój.
Ścieżka dźwiękowa doskonale podkreśla klimat każdej lokacji – futurystyczne, elektroniczne brzmienia mieszają się z orkiestrowymi kompozycjami fantasy, dynamicznie dostosowując się do akcji. W cyberpunkowych fragmentach słychać pulsujące syntezatory i industrialne bity, natomiast w krainach fantasy pojawiają się delikatne smyczki i chóralne harmonie. Co więcej, muzyka zmienia się w czasie rzeczywistym – spokojna eksploracja ma inne tło dźwiękowe niż intensywne walki, co wzmacnia immersję.
PLUSY:
✅ Wciągająca, nietuzinkowa fabuła łącząca sci-fi i fantasy
✅ Świetnie zaprojektowane mechaniki kooperacyjne
✅ Dwie różne postacie o unikalnych zdolnościach i stylach gry
✅ Dynamicznie zmieniający się świat wpływający na rozgrywkę
✅ Nieliniowe zagadki z wieloma możliwymi rozwiązaniami
✅ Spektakularne walki z bossami wymagające ścisłej współpracy
✅ Imponująca oprawa wizualna łącząca cyberpunk i fantasy
✅ Rewelacyjna ścieżka dźwiękowa, dopasowująca się do otoczenia
✅ Możliwość wielokrotnego przechodzenia gry i odkrywania nowych wariantów
MINUSY:
- ❌ Brak trybu dla jednego gracza – wymaga pełnej kooperacji
❌ Momentami wysoki poziom trudności zagadek, który może frustrować mniej doświadczonych graczy
❌ Niektóre etapy mogłyby oferować większą swobodę eksploracji
❌ Pewne mechaniki wymagają bardzo dobrej komunikacji, co może być problemem w rozgrywce online bez mikrofonu
10!/10
Czy warto? Split Fiction to kolejny sukces Hazelight Studios. Gra łączy świetnie napisaną historię z przemyślanymi mechanikami kooperacyjnymi, tworząc jedno z najbardziej angażujących doświadczeń multiplayerowych ostatnich lat. To nie tylko zabawa, ale także opowieść o rywalizacji i przyjaźni, która pozostaje z graczami na długo po ukończeniu. Jeśli szukacie gry, która wymaga współpracy, bawi i zaskakuje na każdym kroku, Split Fiction jest pozycją obowiązkową.
Recenzja gry dotyczy wersji na: PC
Grę do recenzji dostarczył wydawca: Electronic Arts
Date:
17 marca, 2025