Trzydzieści godzin. Tyle spędziliśmy w świecie ARC Raiders, a mimo to wciąż czujemy niedosyt. Embark Studios stworzyło coś więcej niż tylko kolejną strzelankę – to doświadczenie, które potrafi wciągnąć po uszy i nie wypuścić z uścisku przez długie godziny. ARC Raiders to połączenie brutalnej walki o przetrwanie z artystyczną wizją postapokaliptycznej przyszłości, w której ludzie muszą walczyć nie tylko z maszynami, ale też ze sobą.
- ARC Raiders – świat, w którym przetrwanie to luksus
- Klimat, który wciąga od pierwszych minut
- Crafting i progresja – prostota, która uzależnia
- PvP, które uzależnia – walka z ludźmi ma tu sens
- Inteligentne AI i nieprzewidywalne starcia
- Społeczność, która potrafi zaskoczyć
- Świat, który żyje i rośnie
- ARC Raiders – przyszłość gatunku?
To jedna z tych gier, w których każdy sukces smakuje lepiej, bo okupiony jest stresem, adrenaliną i momentami czystej paniki. I choć gatunek extraction shooterów zdawał się już wypalony, ARC Raiders udowadnia, że wciąż można zaskoczyć czymś świeżym i wyjątkowym.
ARC Raiders – świat, w którym przetrwanie to luksus
Ziemia w ARC Raiders to planeta, której nie poznalibyśmy. Zniszczona przez wojnę z maszynami, pokryta pyłem, wrakami dronów i pozostałościami po dawnej cywilizacji. Ludzie zeszli pod ziemię, tworząc miasto Speranza – ostatnią ostoję ludzkości. To tutaj zaczyna się nasza przygoda, w której każdy wypad na powierzchnię to ryzyko i nadzieja na lepsze jutro.

Już od pierwszych minut widać, jak ogromny nacisk położono na klimat i narrację. W przeciwieństwie do wielu konkurentów, tutaj fabuła nie jest tylko tłem – jest częścią świata, którą naprawdę chce się odkrywać. Bohaterowie, których spotykamy, mają swoje historie, dramaty i cele. Niektórzy z nich po prostu próbują przeżyć, inni – zrozumieć, co doprowadziło świat do katastrofy.
Klimat, który wciąga od pierwszych minut
Jeśli miałbym wskazać jeden element, który czyni ARC Raiders wyjątkowym, byłby to klimat. Ta gra żyje. Pogoda, dźwięki, światło – wszystko współgra, tworząc niesamowicie wiarygodny obraz zrujnowanej przyszłości. Deszcz spływający po pancerzu, dźwięk mechanicznego szelestu w oddali, zapach rdzy i strachu – to wszystko czuć niemal fizycznie.
Grafika zasługuje na osobny akapit. ARC Raiders to jeden z najpiękniejszych tytułów tego roku. Modele postaci, tekstury, oświetlenie – to wszystko wygląda tak dobrze, że czasem łapiesz się na tym, że zamiast walczyć, po prostu stoisz i patrzysz. Embark Studios udowodniło, że potrafi tworzyć światy nie tylko efektowne, ale też pełne duszy.
Crafting i progresja – prostota, która uzależnia
W świecie, gdzie każdy nabój się liczy, system craftingowy odgrywa kluczową rolę. ARC Raiders podchodzi do tego z niesamowitym wyczuciem. Nie mamy tu przesadnie skomplikowanego rzemiosła, a raczej coś, co faktycznie daje satysfakcję.

Podczas wypraw zdobywamy schematy (blueprinty), które po udanym powrocie do bazy odblokowują nowe możliwości. Możemy tworzyć broń, pancerze, granaty, tarcze czy leki – ale tylko wtedy, jeśli wcześniej udało nam się przetrwać z tymi planami. To ryzyko sprawia, że każda misja jest emocjonująca. Nie chodzi tylko o loot – chodzi o przetrwanie i rozwój.
Rozwój postaci oparty jest na przemyślanym drzewku umiejętności. Nie ma tu miliona opcji, ale każda decyzja ma realny wpływ na rozgrywkę. My postawiliśmy na mobilność – i nie żałujemy. Dzięki temu nasz Raider potrafi błyskawicznie przemieszczać się między osłonami, co nieraz uratowało mu życie.
PvP, które uzależnia – walka z ludźmi ma tu sens
PvP w ARC Raiders to zupełnie inne doświadczenie niż w typowych strzelankach online. Nie ma tu chaosu znanego z gier pokroju Call of Duty. Tu każda konfrontacja to napięcie, decyzje i ryzyko. Spotykasz drugiego gracza na powierzchni i nie wiesz – pomoże ci, czy strzeli w plecy?
Zaskoczeniem jest fakt, że społeczność gry okazała się… przyjazna. Wiele razy spotykaliśmy graczy, którzy zamiast otworzyć ogień, używali emotki „Don’t shoot” i wspólnie wyruszaliśmy na misję. W świecie, w którym każdy walczy o przetrwanie, to brzmi niemal absurdalnie, ale właśnie to tworzy magię ARC Raiders – nieprzewidywalność ludzkich reakcji.
Kiedy jednak dochodzi do starcia, to czysta adrenalina. Proximity chat, emocje w głosie przeciwnika, wybuchy w tle – PvP tutaj to coś, co pamięta się długo po wyłączeniu gry.

Inteligentne AI i nieprzewidywalne starcia
Maszyny w ARC Raiders to coś, co trzeba zobaczyć, żeby uwierzyć. Zapomnij o tępych botach, które biegają po otwartym polu. Tutaj przeciwnicy reagują dynamicznie – flanki, uniki, komunikacja, a nawet zasadzki. Gdy po raz pierwszy spotkaliśmy Leapera, olbrzymiego pająkopodobnego robota, który dosłownie przeskoczył cały budynek, zrozumieliśmy jedno – to nie jest zwykła strzelanka.
Każda walka to emocjonalna sinusoida. Czasem wygrasz dzięki sprytowi, czasem przegrałeś, bo odwróciłeś się o sekundę za późno. I mimo że gra potrafi być brutalna, nigdy nie jest niesprawiedliwa. Tutaj każda śmierć to lekcja, a każda wygrana – powód do dumy.
Społeczność, która potrafi zaskoczyć
Rzadko spotyka się gry online, w których gracze zachowują się z szacunkiem wobec siebie. ARC Raiders to wyjątek. To gra, w której zamiast wrogów spotykasz sojuszników. Wielu graczy spontanicznie tworzy zespoły, wspólnie wykonując zadania i eksplorując mapy.
Być może to zasługa konstrukcji rozgrywki – bo tutaj samotność naprawdę boli. Współpraca daje nie tylko większe szanse na przetrwanie, ale też emocje, których próżno szukać w innych tytułach.

Świat, który żyje i rośnie
Na starcie gra oferuje cztery ogromne mapy: Dam Battlegrounds, Buried City, Spaceport i The Blue Gate. Każda z nich jest unikalna, przemyślana i tętniąca życiem. To nie kopie jednej lokacji – to zupełnie różne światy, z własnym klimatem i historią.
Szczególnie urzeka Buried City, gdzie zrujnowane wieżowce wystają z piasku jak szkielety dawnej cywilizacji. Mroczne korytarze, echo kroków i oddech maszyn czających się w cieniu tworzą klimat rodem z najlepszych filmów science fiction.
Twórcy już zapowiedzieli kolejne lokacje i wydarzenia sezonowe, a jeśli kolejne aktualizacje utrzymają ten poziom – mamy przed sobą tytuł, który zostanie z nami na lata.
ARC Raiders – przyszłość gatunku?
Po 30 godzinach wciąż odkrywamy nowe rzeczy. Nowe taktyki, kombinacje broni, sekrety świata. To jedna z tych gier, która nie kończy się po napisach, bo tak naprawdę… nie ma końca.
ARC Raiders to przykład tego, że innowacja w gamingu wciąż istnieje. To tytuł, który nie tylko bawi, ale też inspiruje – do współpracy, do myślenia, do walki o przetrwanie. Embark Studios stworzyło coś, co może być punktem odniesienia dla całego gatunku extraction shooterów.
